Co to jest sztuka cyfrowa i dlaczego warto w nią inwestować

sztuka cyfrowa obraz nft nowe technologie / Shutterstock

– Dzięki łączeniu sztuki i nowych technologii możemy dziś pokazać w każdym miejscu na Ziemi wybitnych polskich artystów i nasz wyjątkowy kraj. To również absolutny strzał w dziesiątkę dla branży inwestycyjnej! – mówi Tomasz Jaworski, promotor Polski na świecie, mecenas sztuki, kolekcjoner, Prezes grupy innowacyjnych projektów SMARTVerum.

Sztuka współczesna coraz bardziej popularna 

Jest Pan prawnikiem, kolekcjonerem i mecenasem sztuki, a także pasjonatem nowych technologii. Kiedy Pan poczuł, że sztuka Pana porusza, inspiruje, interesuje?

Zawsze uwielbiałem starocie. Gdy byłem w liceum, odwiedzałem bazary, kiermasze, gdzie można było znaleźć mnóstwo takich rzeczy, a także dzieła sztuki docierające z Zachodu. Już wtedy zacząłem w miarę możliwości kupować to, co mi się szczególnie podobało – stare meble, piece kaflowe... Wyszukiwałem rzeczy, które miały dla mnie sentymentalne lub wizualne znaczenie. Kocham je, są ze mną do dziś! Uwielbiam stare samochody, meble, rzeczy użytku codziennego – szklanki, kieliszki czy talerze. Uważam, że one zawsze mają wiele do powiedzenia, ponieważ stoi za nimi jakaś historia, czyjeś przeżycia. Natomiast wydarzeniem, które na dobre zakorzeniło we mnie miłość do sztuki, był prezent, jaki już po studiach dostałem od przyjaciół – był to obraz wybitnego polskiego artysty Edwarda Dwurnika „Olsztyn”. Bardzo mi się spodobał i wtedy właśnie zacząłem kolekcjonować dzieła sztuki, a Edwarda Dwurnika niezmiennie uwielbiam.

Jak to się stało, że świat docenił sztukę i zaczął w nią tak mocno inwestować w 2021 roku?

Od kilku lat rynek sztuki i antyków notuje rekordowe wzrosty i warto tu podkreślić, że sztuka współczesna, zwłaszcza polska, stała się bardzo popularną formą inwestycji, bijąc na głowę powszechnie znane metody. W 2021 roku wartość obrotów sztuki współczesnej wzrosła o 68%, a tradycyjnej – tylko o 6,7%. Już od 2017 roku zauważono rosnące zainteresowanie dziełami sztuki, a okres pandemii od roku 2020 jeszcze bardziej pobudził aktywność kupujących. Ci bardziej doświadczeni inwestorzy stopniowo zmieniali jednak swoje preferencje, kierując się nie tylko wielkim nazwiskiem twórcy, ale i jakością dzieł, a pamiętajmy, że takie korekty zachowań zawsze wpływają na rynek. Obecnie, chodzi mi o lata 2023-2024, obserwujemy spadek podaży wartościowych dzieł sztuki przy jednoczesnym wzroście popytu. To sprzyja m.in. organizowaniu plenerów artystycznych w całym kraju, podczas których artyści mogą tworzyć i prezentować swoje dzieła. Warto również zauważyć, że w Polsce zaczyna się rozwijać rynek sztuki cyfrowej, zwłaszcza NFT, który na Zachodzie jest już bardzo zakorzeniony. To stwarza nowe możliwości inwestycyjne zarówno dla artystów, jak i kolekcjonerów, i jestem pewien, że przyczyni się do prognozowanego do 2028 roku aż dziesięciokrotnego wzrostu wartości inwestycji w sztukę tradycyjną i cyfrową. 

Inwestowanie w sztukę zaczyna się od kilkuset złotych

Czy jako kolekcjoner z dużym doświadczeniem, uważa Pan, że warto dzisiaj inwestować w sztukę?

W ramach swoich projektów biznesowych prowadziłem zawsze wiele inwestycji i śmiało mogę powiedzieć, że tą najlepszą okazała się sztuka. Czas pokazał, że to, co uwielbiam, czym lubię się otaczać i z czym lubię żyć na co dzień, jest jednocześnie świetną inwestycją finansową. Dziś niestabilna sytuacja geopolityczna na świecie powoduje, że wszyscy jesteśmy nieco bardziej ostrożni, co jest zrozumiałe. Posiadanie gotówki lub płynnych aktywów, które można szybko zmaterializować, daje większe poczucie bezpieczeństwa niż posiadanie obrazów. Moim jednak zdaniem inwestowanie w sztukę, zarówno fizyczną, jak i cyfrową, cały czas będzie nabierało tempa. To się dzieje, mimo niełatwych czasów, w jakich przyszło nam żyć. Trend, który w Europie rozpoczął się nieco później niż na Zachodzie, szybko rośnie. Jeżeli mamy tzw. oko do sztuki, czy wyczucie, wcale nie musimy inwestować wielkich sum w sztukę, to jest działalność dla każdego. Żeby kupić nieruchomość czy trochę złota, musimy wydać dużo pieniędzy. Inwestowanie w sztukę zaczyna się od kilkuset złotych, a wartość dzieła w sprzyjających okolicznościach potrafi wzrosnąć w ciągu roku o nawet kilkadziesiąt procent. Jest bardzo dobrze.

Dziś obserwujemy dynamiczny rozwój nowych technologii, które mają wielki wpływ również na sztukę. Jak Pan, Prezes SMARTVerum, firmy działającej na styku sztuki fizycznej i cyfrowej, łączy miłość do fizycznych dzieł z pasją do nowych technologii?

Ponieważ uwielbiam starocie i sztukę tradycyjną, inwestuję w rzeczy materialne, w to, co możemy zobaczyć, poczuć, dotknąć. Nowa technologia była więc dla mnie czymś dalekim. Zmieniło się to, gdy spotkałem się z moimi obecnymi wspólnikami – Ewą Myślińską i Michałem Sengerem. Kiedy pokazali mi nowe technologie w sztuce, zacząłem się zastanawiać, jak połączyć nowoczesne narzędzia z dziełem materialnym. Rozmawialiśmy o tym wiele godzin i w końcu doszliśmy do wniosku, że łączenie sztuki tradycyjnej z nowoczesną technologią jest bardzo obiecujące i otwiera nieograniczone możliwości dla każdego człowieka, bez względu na to, gdzie się znajduje.

Sztuka i nowe technologie 

To są światy, które mogą się uzupełniać?

Doskonale! Niedawno mieliśmy przyjemność wziąć udział w targach sztuki i nowych technologii w Dubaju, miejscu niezwykle nowoczesnym i nadającym trendom dynamikę. Tam jeszcze bardziej utwierdziliśmy się w przekonaniu, że łączenie sztuki fizycznej i nowych technologii świata Web 3 to jest strzał w dziesiątkę – zarówno dla artystów, jak i inwestorów. To oczywiste, że fizyczne dzieła zawsze będą miały ogromne znaczenie, natomiast technologia wkroczyła w każdą dziedzinę naszego życia, również w sztukę, i naprawdę ją wspiera, otwierając niedostępne do tej pory obszary do rozwoju. Dziś miłośnik sztuki może kupić fizyczny obraz, ponieważ bardzo mu się podoba, jest doskonałym dopełnieniem wnętrza i po prostu go cieszy. Inna osoba kupi go, bo to doskonała inwestycja. My pokazujemy, że takiej inwestycji można również dokonać w wersji cyfrowej. Ktoś w danej części świata może mieć wersję fizyczną dzieła, a ktoś po drugiej stronie Ziemi – NFT. Co więcej, transakcji można dokonać z całego świata, nie ruszając się z domu i nie szukając pośredników. 

Na czym polega wartość dzieła cyfrowego? Dlaczego ktoś chciałby je mieć?

Dzieło cyfrowe, podobnie jak fizyczne, jest unikatem. Nie jest to jego kopia cyfrowa, tylko odtworzenie go w formie jeden do jednego. Nabywca otrzymuje certyfikat oraz kod zaświadczający o tym, że jest to jedyne, niepowtarzalne, świetnej jakości cyfrowe dzieło, tak samo jak  fizyczne. Jego wielką wartością jest również to, że możemy je mieć zawsze przy sobie – w swoim smartfonie, komputerze czy tablecie – i prezentować innym. Do tego jest to bezpieczne aktywo, nikt nam go nie ukradnie i nie ulegnie ono zniszczeniu. Możemy je również wyświetlić na ekranie w domu czy biurze, lub w obu miejscach jednocześnie. I oczywiście jest to dzieło, na którym się również zarabia. Jeżeli wartość dzieła fizycznego danego artysty rośnie, to także jego dzieło w formie cyfrowej będzie droższe. Najbardziej dynamiczne wzrosty najczęściej notują dzieła artystów, którzy odchodzą, więc ich portfolio dzieł w tym momencie staje się zbiorem zamkniętym.

Czy posiadanie dzieła sztuki w smartfonie lub na tablecie to nowy styl kolekcjonowania?

Podam taki przykład: kiedyś fani piłki nożnej zbierali karty z wizerunkami ulubionych zawodników i wklejali je do albumów, podobnie było ze zdjęciami. Dziś nadal je gromadzimy, ale najczęściej w swoich smartfonach, portfelach cyfrowych, mamy to po prostu przy sobie. Funkcjonujemy w coraz bardziej zminimalizowanym świecie, spora część naszej działalności odbywa się w cyfrowej przestrzeni. Sztuka również częściowo się tam przenosi i to nie jest żadna rewolucja, tylko ewolucja – absolutnie naturalna kolej rzeczy w czasach, w których większość dóbr możemy mieć „w kieszeni”. Oczywiście możemy sobie zrobić „zrzut ekranu” lub pobrać plik jpg z internetu, twierdząc, że to jest nasza własność. Technologia i cyfrowy zapis dzieła pozwala już obecnie dokładnie określić właściciela danego eksponatu, bo architektura blockchain zapisuje całą historię dzieła cyfrowego i wszystkie zmiany właścicielskie dokonane po drodze. Taki certyfikat jest niepodrabialny, niezmienialny i nie można go ukraść czy zgubić. Dlatego bezcenne stało się wykorzystanie technologii blockchain chociażby do potwierdzania autentyczności czy ochrony praw autorskich twórców na całym świecie. Oczywiście możemy go mieć zawsze przy sobie, na przykład właśnie w telefonie.

Czyli teraz oknem na świat stał się nasz smartfon?

Dwadzieścia kilka temu to było niewyobrażalne! Pamiętam, jak rozmawiałem z moim dziadkiem, który zmarł w wieku 94 lat. Dziadek mnie kiedyś spytał: „Tomek, jak można mieć przy sobie telefon, jak w ogóle można sobie to wyobrazić?”. W miejscu, gdzie mieszkał, trzeba było pokonać 20 km, żeby zadzwonić, bo w gminie był jeden telefon. Dzisiaj przyspieszenie technologiczne jest nie do zatrzymania i praktycznie każdego dnia robimy ogromny skok w kolejne etapy rozwoju tej dziedziny. Jedną z najbardziej dynamicznych jest obecnie technologia blockchain, która wkracza już do wielu dziedzin naszego życia i bezpowrotnie odmienia nasz sposób funkcjonowania w sieci.

Nowe możliwości dla artystów i kolekcjonerów 

Technologia to nowy styl życia kolekcjonerów?

Gdziekolwiek się przemieszczamy, tramwajem, metrem czy samolotem, świat nowych technologii i sztuka NFT dają nam niesamowite możliwości. To jest naprawdę wielka sprawa! Posiadając dzieło, które ma wartość, ponieważ nie jest zdjęciem ani plikiem jpg, tylko unikalnym przeniesieniem dzieła fizycznego do świata cyfrowego, możemy je prezentować innym w każdej chwili lub po prostu się nim cieszyć. Możemy również pojechać do każdego miejsca na świecie, gdzie odbywają się na przykład targi sztuki i sprzedać dzieło, które mamy w telefonie, a potem kupić nowe, jeśli tego pragniemy. Możemy również zrobić to, będąc w domu. W czasach tak niespokojnych jak dziś, to jest bardzo atrakcyjna opcja: nie musimy pakować i przewozić dzieł sztuki oraz martwić się o ich zabezpieczenie, ponieważ mamy je przy sobie.

W jaki sposób ten dynamiczny postęp sprzyja artystom?

W naszym kraju mamy wielu wybitnych artystów, którzy tworzą nieszablonową sztukę, są niesamowicie kreatywni, ale ciężko jest im przebić się na świecie. To się często wiąże z ogromnymi kosztami, trudnymi rozmowami, kontraktami, które ich tej szansy pozbawiają lub mocno utrudniają karierę. W momencie gdy zaczynamy prezentować cyfrowe dzieła polskich twórców w galeriach sztuki cyfrowej na przykład w Singapurze, Nowym Jorku albo Dubaju, łatwiej jest artystom ruszyć do tego wielkiego świata. To właśnie chcemy wraz z moimi wspólnikami robić: pomagać polskim artystom zaistnieć na różnych kontynentach, być dla nich takim buspasem w tej podróży. Dzięki nowym technologiom cały świat jest na wyciągnięcie ręki.

Czyli sztuka cyfrowa skraca dystans, zbliża artystę do odbiorcy?

Dokładnie tak to wygląda. Można pokazać i zaprezentować twórcę i jego cyfrowe dzieła w każdym zakątku naszej pięknej planety. Ekspozycja dzieł fizycznych jest o wiele trudniejsza, proces jest złożony i wszystko trwa o wiele dłużej, jak również wymaga ogromnych nakładów.

Czy najnowsze projekty zespołu SMARTVerum, które wkrótce ujrzą światło dzienne, mają taką właśnie misję? 

Zdecydowanie tak. Mogę zdradzić, że tworzymy niepowtarzalną galerię sztuki fizycznej i cyfrowej – stałą oraz online – a także narzędzia, które pozwolą nam tymi projektami zarządzać w sposób bezpieczny i płynny. Ważne jest bowiem, by bez problemu można było sprzedawać i nabywać aktywa wszędzie na świecie. Jeszcze w tym roku zamierzamy również zorganizować aukcję sztuki fizycznej oraz cyfrowej. Myślimy i planujemy szeroko – chcemy stworzyć programy, które będą łączyły twórców z całego świata, zaangażować polskie instytucje kulturalne w program organizacji plenerów polskim malarzom, jak również artystom z innych krajów, czy to Ameryki, czy Azji, by mogli spotykać się i tworzyć razem w różnych miejscach na świecie. Im więcej artysta doświadcza, tym więcej może dać swojemu odbiorcy. Chcemy zapraszać uznanych twórców z odległych krajów, żeby poznawali naszą sztukę, ale także pokazywać ją w mniejszych polskich miejscowościach, podczas plenerowych spotkań z artystami. Bo sztuka i emocje, jakich ona dostarcza, to czyste dobro. Warto z nią obcować.

Polscy twórcy są otwarci na sztukę cyfrową?

Oczywiście. Mamy artystów, którzy tworzą odważnie, są bardzo kreatywni i nie obawiają się nowości, jak chociażby wspaniali artyści, z którymi współpracujemy: Sabina Maria Grzyb, Bogusław Lustyk czy Anna Masiul-Gozdecka. Często spotykam ich na początku artystycznej drogi i widzę, w jakim miejscu są po kilku czy kilkunastu latach pracy, jak bardzo się rozwinęli. Sztuka tradycyjna jest i zawsze będzie tym pierwszym elementem ich twórczości, ona pozwala przejść dalej, do świata cyfrowego. Bez tego nie powstanie cały twórczy łańcuch zdarzeń. Artysta musi wymyślić dzieło w swojej wyobraźni i przelać je na papier czy płótno, a dopiero potem nadawać temu kolejną formę. Oczywiście są również tacy, którzy tworzą tylko cyfrowo, co jest charakterystyczne dla młodszego pokolenia artystów.

Jaki ma Pan sposób na tak doskonałe wyczucie artystów?

Przede wszystkim czuję miłość do sztuki, a dopiero później jest ona dla mnie obszarem biznesu. Jeżeli lubimy to, co robimy, to nie pracujemy. Ja mam szczęście doświadczyć tego, że robię to, co lubię. Uwielbiam artystów, spędzam z nimi mnóstwo czasu i widzę, z czym wielu z nich boryka się na co dzień. Tworzenie zajmuje im wiele godzin, często pracują w nocy i trudno jest im się odnaleźć, wyjść ze sztuką dalej w świat. Chciałem stworzyć coś, co ułatwi im funkcjonowanie, dotarcie do wielu odbiorców. Oczywiście mamy również artystów świetnie znanych na świecie, jak Rafał Olbiński, wybitny ilustrator, plakacista, który tworzył okładki do największych dzienników na świecie. Jeszcze w tym roku, być może latem, ukaże się książka Rafała, w której opowiada o drodze, jaką przebył w swoim życiu. Dziś mieszka częściowo w Polsce, częściowo w Stanach Zjednoczonych i nadal tworzy, jest szalenie kreatywny, zaskakujący i odważny w swojej sztuce. 

Promowanie polskiej sztuki na świecie to dla Pana zdecydowanie coś więcej niż inwestycja. 

Mamy w Polsce świetnych, bardzo zdolnych ludzi, nie tylko artystów. Największe firmy z całego świata otwierają tu swoje oddziały, bo widzą potencjał. Jestem patriotą, kocham mój kraj, uwielbiam artystów i chcę promować ich na świecie. Przez to również mogę promować Polskę, w której dostałem szansę, żeby się rozwijać, kształcić i pracować. To wspaniałe miejsce do życia i tworzenia rzeczy unikalnych. Chciałbym choć w części odwdzięczyć się za możliwości, jakie dostałem od swojego miejsca urodzenia i za to, że mogę z nich korzystać na różnych płaszczyznach. Realizuję się w wielu branżach, a inspiruje mnie i napędza przede wszystkim jednak miłość do sztuki, bo ona daje zupełnie inną perspektywę patrzenia na życie, świat, a nawet biznes.

 

Tomasz Jaworski

Źródło zewnętrzne

Tomasz Jaworski, prezes grupy SMARTVerum, prawnik, mecenas sztuki, kolekcjoner i entuzjasta nowych technologii, a także niestrudzony promotor polskiej kultury na wielu kontynentach.

Zobacz także: Powiesił swój obraz w galerii sztuki. Zwolnili go
Nigdy nie pokazywany publicznie obraz Matejki. "Zaskoczy wielu"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl

oprac. Kinga Olszacka
rozwiń więcej
Moja firma
Gdy ogień nie jest przypadkiem. Pożary w punktach handlowo-usługowych
22 maja 2025

Od stycznia do początku maja 2025 roku straż pożarna odnotowała 306 pożarów w obiektach handlowo-usługowych, z czego aż 18 to celowe podpalenia. Potwierdzony przypadek sabotażu, który doprowadził do pożaru hali Marywilska 44, pokazuje, że bezpieczeństwo pożarowe staje się kluczowym wyzwaniem dla tej branży.

Przedsiębiorcy zyskają nowe narzędzia do analizy rynku. Współpraca GUS i Rzecznika MŚP
22 maja 2025

Nowe intuicyjne narzędzia analityczne, takie jak Dashboard Regon oraz Dashboard Koniunktura Gospodarcza, pozwolą firmom na skuteczne monitorowanie rynku i podejmowanie trafniejszych decyzji biznesowych.

Firma w Anglii w 2025 roku – czy to się nadal opłaca?
21 maja 2025

Rok 2025 to czas ogromnych wyzwań dla przedsiębiorców z Polski. Zmiany legislacyjne, niepewne otoczenie podatkowe, rosnąca liczba kontroli oraz nieprzewidywalność polityczna sprawiają, że coraz więcej firm poszukuje bezpiecznych alternatyw dla prowadzenia działalności. Jednym z najczęściej wybieranych kierunków pozostaje Wielka Brytania. Mimo Brexitu, inflacji i globalnych zmian gospodarczych, firma w Anglii to nadal bardzo atrakcyjna opcja dla polskich przedsiębiorców.

Windykacja należności krok po kroku [3 etapy]
20 maja 2025

Niezapłacone faktury to codzienność, z jaką muszą się mierzyć w swej działalności przedsiębiorcy. Postępowanie windykacyjne obejmuje szereg działań mających na celu ich odzyskanie. Kluczową rolę odgrywa w nim czas. Sprawne rozpoczęcie czynności windykacyjnych zwiększa szanse na skuteczne odzyskanie należności. Windykację możemy podzielić na trzy etapy: przedsądowy, sądowy i egzekucyjny.

Roczne rozliczenie składki zdrowotnej. 20 maja 2025 r. mija ważny termin dla przedsiębiorców
20 maja 2025

20 maja 2025 r. mija ważny termin dla przedsiębiorców. Chodzi o rozliczenie składki zdrowotnej. Kto musi złożyć dokumenty dotyczące rocznego rozliczenia składki na ubezpieczenie zdrowotne za 2024 r.? Co w przypadku nadpłaty składki zdrowotnej?

Klienci nie płacą za komórki i Internet, operatorzy telekomunikacyjni sami popadają w długi
20 maja 2025

Na koniec marca w rejestrze widniało niemal 300 tys. osób i firm z przeterminowanymi zobowiązaniami wynikającymi z umów telekomunikacyjnych - zapłata za komórki i Internet. Łączna wartość tych zaległości przekroczyła 1,4 mld zł. Największe obciążenia koncentrują się w stolicy – mieszkańcy Warszawy zalegają z płatnościami na blisko 130 mln zł, w czołówce jest też Kraków, Poznań i Łódź.

Leasing: szykowana jest zmiana przepisów, która dodatkowo ułatwi korzystanie z tej formy finansowania
20 maja 2025

Branża leasingowa znajduje się obecnie w przededniu zmian legislacyjnych, które jeszcze bardziej ułatwią zawieranie umów. Dziś, by umowa leasingu była ważna, wymagana jest forma pisemna, a więc klient musi złożyć kwalifikowany podpis elektroniczny lub podpisać dokument fizycznie. To jednak już niebawem może się zmienić.

Spółka cywilna – kto jest odpowiedzialny za zobowiązania, kogo pozwać?
19 maja 2025

Spółka cywilna jest stosunkowo często spotykaną w praktyce formą prowadzenia działalności gospodarczej. Warto wiedzieć, że taka spółka nie ma osobowości prawnej i tak naprawdę nie jest generalnie żadnym samodzielnym podmiotem prawa. Jedynie niektóre ustawy (np. ustawy podatkowe) nadają spółce cywilnej przymiot podmiotu praw i obowiązków. W jaki sposób można pozwać kontrahenta, który prowadzi działalność w formie spółki cywilnej?

Polskie sklepy internetowe nie wykorzystują możliwości sprzedaży produktów w innych krajach - do zyskania jest wiele
19 maja 2025

43% sklepów internetowych nie prowadzi sprzedaży zagranicznej, a 40% posiada wyłącznie polską wersję językową. Tracą przez to ogromną możliwość rozwoju, bo w przypadku firm e-handlowych stawiających na globalizację z obrotów poza krajem zyskuje się średnio o 25% wyższe przychody.

Tego zawodu nie zastąpi AI. A które czeka zagłada? Ekspert: Programiści są pierwsi w kolejce
16 maja 2025

Sztuczna inteligencja na rynku pracy to temat, który budzi coraz większe emocje. W dobie dynamicznego rozwoju technologii jedno jest pewne – wiele profesji czeka poważna transformacja, a niektóre wręcz znikną. Ale są też takie zawody, których AI nie zastąpi – i to raczej nigdy. Jakie branże są najbardziej zagrożone? A gdzie ludzka praca pozostanie niezastąpiona? O tym mówi Jan Oleszczuk - Zygmuntowski z Polskiej Sieci Ekonomii.

pokaż więcej
Proszę czekać...
OSZAR »